What's new
  • ICMag with help from Landrace Warden and The Vault is running a NEW contest in November! You can check it here. Prizes are seeds & forum premium access. Come join in!

Jakość kupowanej marihuany [dodatki]

g1enek

Member
gelowas said:
Slyszalem jeszcze o polewaniu kwiatkow woda z cukrem.
Sadze, ze zaczynaja posypywac szczyty od polowy kwitnienia do momentu sciecia, bo 'to cos' jest wszedzie, nawet wewnatrz 10g szczytu.
HODUJMY PANOWIE!!!

Tak jest, norma. Przez jakis okres w moim miescie (30tyś) bylo tylko to palenie ;x

nol said:
według mnie to jest mit to całe posypywane zioło .to jest cos takiego jak dilerzy rozdający narkotyki za darmo żeby uzależniac . Mamy wolny rynek i żaden szanujący się diler nie psuje swojego towaru bo klienci by sie na niego wypieli. a poza tym jezeli byłby jakis dobry patent na zwiększenie objetości zioła bez wyrażnej straty na jakosci to bym o tym wiedział

Mylisz sie. W moim miescie jest kilka opcji do zamotania z roznych stron, i zawsze jest to samo ziółko u kazdego praktycznie ;) Dla Dilera wyzsza ranga takie podsypywanie, maczanie itd jest bardzo korzystne bo i tak mu pojdzie ten towar, bo jest glownym dostarczycielem w miescie. Kto sie wyhylil ze swoim - eh wspolczuje, niedosc ze zajebanie ziolka to jeszcze maly wpierdolik pseudo mafia ;P lamusy

grunwald said:
U mnie na rejonach bardzo często można kupić dobre zioło. Na bank nie zasypywane, nie moczone itp sprawy o których tutaj mówicie. Jedynym problemem są często strasznie pokrojone paczki. Standardem od dobrego kontaktu jest 6 szkieł ale ostatnio dostaem 4 szkła w worku...
No ale jeszcze miesiąc tylko do pierwszych w tym roku zbiorów jakoś wytrzymam bez kupowania chyba no może z raz, może ze dwa hehehe

Pocieszyc Cie ? U mnie 5 to standart, ale i tak nie zawsze. Przewaznie 4 szkla w sztuce :| . Ostatnio zdalem prawko i mialem ochote jebnac sobie dwa tłoki ( butelka, cisnienie ) Dalem szwagrowi 15zl i to co dostalem wjebalo mnie w ziemie , pokruszone boby , pokrsuzone liscie , jakies lodygi strasznie to wygaladalo, do tego wyszla tylko 1 lufka ! z ktorej sciagnalem butelke i mnie nawet nie sklepalo, cuz jebac frajerow.
 
Last edited:

hodowca85

Member
adrianmenyo said:
...a co do chemii to czysty i prawdziwy mit ktory ciagnie sie wsrod amatorow jarania od brzegow baltyku do bieszczad! te wszystkie etery/rozpuszczalniki do farb itd itp (!) wyparuja a zaden domestos/lakier do wlosow bomby ci nie zrobi, bo czytalem kiedys ze dzialania psychoaktywnego nie ma zadnego! Wiec jak ma byc jakies przekrecone jaranie to tylko z iloscia / waga a co do mocy to jakie ci wyrosnie takie masz zwiekszyc kopnika danego ziola sie juz nie da... Pozdrawiam kumatych w temacie!

z tym sie w 100% moge zgodzic.popieram nowego kolege.
od domestosu to bys sie zerzygał i głowa by cie tylko bolała
przecierz kurwa! jak mozna wiezyc/palić w cos takiego?
nie wyobrazam sobie tego....
a ,jakby ktos podlał jakas chemia rosnaca rosline to by ja spaliło i by zdechła ,a nie ulepszyło jej moc...takze o czym tu mowa?!
a eter paruje w 30 st.C takze tez dupa...:p wie ktos o co mi chodzi ludzie?
mało osób wie naprawde OCB..ehh...takze "pozdrawiam kumatych w temacie!"
 
Last edited:

Farmer Mrokness

New member
Witam growerów!

Co do chemizowania zioła...
Były znajomy spryskał roślinę muchozolem. Gdy częstował znajomych, Ci pytali się, czemu takie mocne i w smaku gorzkie... Od czasu, gdy udzielił odpowiedzi nikt z nim nie pali.
Generalnie kilka razy spotkałem się z upgradowaniem żywych roslin za pomoca chemi (np. benzyny) lub przedawkowywania nawozów w ostatnich dniach hodowlii. Po smaku od razu czuc, że to jest sztuczne. Ale się sprzedaje.
Kiedyś widziałem swiezo nasaczonego "benzyniaka". osobiscie nie paliłem.

Osobiscie dilerów podzieliłbym na 2 główne typy:
- gnojków, którzy biegaja dla starszych i madrzejszych kolegów, którzy z kolei licza sie z "chłopcami z miasta". Oczywiscie drabinę mozna rozwijac dalej, ale zasada jest jedna i opiera sie na dystrybucji czyjegos towaru.
Zwykle jest to jakos zorganizowane. Nawet na poczatku jak jest jakis cwaniaczek, który handluje na własną rekę, to są sposoby na szybka zmiane zdania. Znajomy się tak bawił do momentu, az dostał cynk od "życzliwego".
konkurencja wystawiła go psom.
- growerów z dobra ręką do kwiatów, którzy sprzedają zielsko, a zaufanym ludziom robią "prezenty". Kolega 2 razy robił outdoor. Wyszły z tego 2 wielkie, choinkowe sativy, ziółko pierwszego sortu. Zero chemii w hodowli. Ale tez handlował. W detalu. Szybko zainteresowała się nim policja.
Prokurator mu wytłumaczył, ze to nie jest legalne.



Ludzie! Hodujcie własne ziele, to nie jest narkotyk, zeby go sprzedawać!


Pozdrawiam Wszystkich
 
Last edited:

Dr.Diamonds

Member
so can someone give me an answer in english:

Is a lot of polish marijuana you buy on the streets/through small time dealers, either sprayed or dipped in chemicals? or is this just a rumour...?

Regards,
Dr.Diamonds
 

Mr.T

Member
dokładnie tak jak bandzior pisze, te wszystkie domestosy, kawałki szkła czy piasku to mity
 

Cinnamon

Member
@Mr.T i reszta dajcie spokój z tymi mitami - nigdy nie widzieliście to od razu piszecie, że to mit etc. Nie raz spotkałem się z piaskiem i szkłem więc wiem coś o tym. Darujcie sobie !! Chemia i owszem wykluczona...

Peace iG... :kissass:
 

dizel

Member
niektorzy pisza ze czuja eter, jakas benzyne, ale niektore odmiany maja taki naturalny zapach, a szczegolnie sie chyba wypowiadaja osoby ktore eteru prawdziwego nie mialy okazji ani razu wachac ;) (bez podtekstow czy kontekstow, sa dziedziny gdzie sie go uzywa calkiem sporo), no chyba ze az ocieka, ale co to by mialo niby na celu, zwiekszenie masy? chyba nie bardzo, bo zeby zwiekszyc ja chocby o 5% to trzeba by polac duzo, lepsza zwykla woda i w dodatku nie smierdzi, co najwyzej mozna by pluczac topy w eterze wydobyc z nich troche zywicy (szczegolnie eter ktory w temp. pokojowej wyparowal by w kilka minut), ale jeszcze przez jakis czas zostawia charakterystyczny zapach (rozkladajace sie nadtlenki)

eter zdaje sie zeczywiscie dzialac, ale nie na sciete juz topy, spryskane mlode roslinki zmieniaja swoj chemotyp, zmniejsza sie ilosc cb i mozna miec wrazenie zwiekszenia mocy (w technicznych podobno mozna uzyskac nawet 5% THC kosztem cb, niestety jest ich tam i tak zbyt wiele i palic sie tego nie ma, ale w indyjkach gdzie jest go mniej ale tez sporo efekt moze byc bardzo odczuwalny), jesli sie spryska byt obficie roslinka umrze (glowniechodzi o wyplukanie warstwy ochronnej i wyschniecie sadzonki)
 
Last edited:
G

Guest

Dizel, cóż za chemiczna wiedza. Oby nikt z Twojego opisu nie wyłapał pomysłu na zabawę z tym.


Ja osobiście także spotykałem się z bardzo dziwnym towarem. Jestem pewien, że widziałem m.in.: piach, sól, cukier, szkło, słome, siano, inne zielone susze pochodzenia roślinnego - cel: prawdopodobnie podbicie wagi. Wszystko własnoręcznie wyciągane z palenia i analizowane.

W celu niszczenia normalnej, dobrej marihuany z myślą o podwyższeniu chemicznie fazy spotkałem się dwa lub trzy razy z okropnym suszem, po którym nie mogłem się ruszać, bolała głowa, rzygać się chciało - po prostu jak nie po ziole. Jeden pachniał i smakował jak gorzka kupa, a wyglądał jak wysuszone glony. Drugi wyglądał jak marihuana pomieszana z pokruszonymi substancjami farmakologicznymi i pieprzem, pachniał pieprzem i apteką, smakował jak jedna, wielka, dziwna mieszanka chemiczna - okropność.

Co za bezmyślne debile tak robią, po co to robią? Niszczą tylko piękne, naturalne kwiaty marihuany, szkodzą sobie i innym...
 

hodowca85

Member
Buffalo said:
Co za bezmyślne debile tak robią, po co to robią? Niszczą tylko piękne, naturalne kwiaty marihuany, szkodzą sobie i innym...

Dokładnie Buffalo ! Masz racje.
W zaden nienaturalny sposób poprostu nie da sie zwiekszyć mocy ziółka.
Jedynym sposobem jest zagwarantownie roslinie jak najlepszych warunków do rozwoju...tyle...
a nie...tam kurwa jakies sposoby magiczne , i huj wie co jeszcze mądre głowy wymyslą...az smiac mi sie chce ze macie takie a nie inne zródło pochodzenia waszego palenia...:bashhead: :(
 

Escobar

Active member
Siema
Moze by juz skonczyc pisac o eterach i domestosach bo wszyscy wiedza, ze takie rzeczy nie istnieja, a jezeli tak to sa to marginalne przypadki. Temat mial przestrzegac przed paleniem ziola z piaskiem/kwarcem/szklem i o tym jak niebezpieczne skutki to za soba niesie. W wielu krajach dziennikarze podjeli ten temat i mozna bylo dowiedziec sie
o zagrozeniu. Watpie zeby w Polsce ktos sie odwarzyl nakrecic taki reportaz, ale info o tym gownianym towarze powinno byc odrazu widoczne na takich stronach jak kanaba.info a zamiast tego pisza jakies pierdoly o herbacie z cannabisu.
 
V

vod

Dear Dr.Diamonds,
I only once or twice had sand in the weed I smoked with someone. Never any crazy chemicals. But othere people here claim to have smoked or seen weed dipped in some shit. But I don't think that a lot of polish marijuana you buy on the streets/through small time dealers is sprayed or dipped in chemicals. It's more a rumour based on some few real stories. But hell, all depends on the place you live and people you deal with. Maybe it just wasn't the case in Warsaw among the people I was buying from.

I sure love your blunts man :) Need to get some blunt wraps come harvest time. I'm just affraid I wouldn't feel good after smoking such an amount :) I was in Maastricht the other day and smoked 0,25g of Santa Maria and it definitly felt like enough. I need to build up some tolerance :)
Cheers all.
 
Last edited:

sioolyoo

Member
ja jestem czlowiekeim ktory dosc duzo podrozuje.. zanieczyszczona baka jest wszedzie.. mam troche zdjec takowej . w angli jest tego pelno, w polsce ostatnio w Jeleniej gorze ,warszawie , poznaniu , zielonej gorze, teraz w lowiczu sie z tym spotkalem takze niestety ale osiagnelo to juz plage. A co najgorsza ta baka wychodzi od producentów holenderskich! pozdro
 

Mr.T

Member
sioolyoo said:
ja jestem czlowiekeim ktory dosc duzo podrozuje.. zanieczyszczona baka jest wszedzie.. mam troche zdjec takowej . w angli jest tego pelno, w polsce ostatnio w Jeleniej gorze ,warszawie , poznaniu , zielonej gorze, teraz w lowiczu sie z tym spotkalem takze niestety ale osiagnelo to juz plage. A co najgorsza ta baka wychodzi od producentów holenderskich! pozdro

czym zanieczyszczona... może zarzucisz jakieś foty...
 

Leptosoma

sɔıʇǝuǝ⅁ ʞuoW
ICMag Donor
Veteran
Ja jak bylem w PL jeszcze w styczniu ziolko bylo jak zawsze,jak ja wyjechalem moze troche mniej ale jakosc ta sama,tu w uk mozna trafic na rodzynki jak blueberry od hindusa po £150/oz lub w tej samej cenie a'la skunk ze szklem lub sola,a nawet piasek raz trafilem-prawie zem se siekacza pozbyl...najprostrza metoda to wziac topala na jezor i juz wiesz wszystko...wszelkie podejzane posmaki kuchenne/toaletowe lub zgrzytanie to juz wiesz ze lipa.
Bedac w PL nie sotkalem sie z tuningowaniem ziolka na taka skale jak tu,jak bylem swierzak na angielskiej ziemi i kupowalem od polakow to zawsze jakies gowno bylo pol na pol z mialem,teraz mi dostarcza przybysz z dalekiego wschodu i wszystko gra,zawsze jest cos dobrego choc nie zawsze potrafi powiedziec jaka odmiana i zawsze oz to oz,nie jak od rodakow dealujacych ktorych skurwysynami nazwac to komplement(a by wam baby czarne dzieci rodzily)...tak walic w tyl swoich rodakow to smutne,zadna inna nacja tutaj tego nie robi...
przykra sprawa ogolnie ale tak poza tematem niedlugo startuje moj dlugo odkladany grow,szafa juz gotowa(prawie,tylko kosmetyka zostala) i pesteczki wlasnie zamowilem : LUI,AK47,SS a nad nimi 400w(moze sie rzuce na cooltube??),kupilem jeszcze komplet nawozow hesi,drogi strasznie ale juz kilka lat marzylem by przetestowac :rasta:

pozdrawiam serdecznie chlopaki i sorry Cie kov za jezyk,do zobaczenia na laczach :headbange

peace
 

Ghonox

Member
U mnie (lubuskie) zawsze jest piach w ziole, raz spotkałem sól, raz cukier ;p ścięte jest często, zależy od kogo biorę. Od jednego ziomka mam na 4-6 lufek gieta czasami, a od drugiego to 10 na luzie, raz miałem 9 z 0,5g i to takiego że po 2 lufkach na 3 nie mogliśmy...
 

Latest posts

Latest posts

Top