No w dani jest lajtowo, znajomi byli w tej samej dzielnicy i mj jest tam zupełnie na legalu i psy nic nierobią newet za sporo ponad 3g, widziałem zdjęcia z Christianii z straganami na których lezały kilkudziesięcio gramowe kostki grudy i szklanki z skręconymi lolkami takie uliczne coffeshopy, najtańszy hasz kupowali za równowartośc 25zł w porównaniu za rame szlugów płacili 60 ;P mase ludzi miało w ogródkach krzaki jedyne na co nazekali to brak skuna sam hasz sprzedawali. W necie czytałem że dawniej tylko w Christianii była legalna mj a w reszcie Danii nie a teraz chyba wszendzie jest nielegalna ale tam ją tolerująhodowca said:W Danii identyko : rozmawiając z przyjaciolmi z Christianii oznajmili mi ,ze tutaj za 3 g haszu nic nie robia ,ale to zalezy na jakiego policjanta trafisz....czy na czlowieka.....czy na typową pałe-sluzbiste-sztywniaka.....ludzie tu powolutku zaczynają hodowac w ogrodkach za domem itp. swiat o wiele bardziej do przodu w porownaniu do PL. mowiac im ze u nas za "sladowe ilosci" dostajesz zawiasy- parskneli smiechem....to dla nich kompletnie nie zrozumiale.a i jeszce pytali czy u nas na nasze zarobki -1g ziolka jest porownywalny do "breakfast-a" czyli sniadania w cafe.a jak im powiedzialem ,ze u nas srednio w restauracji sniadnanie zjesz za 10 zl ,a worek niecaly g. kosztuje 30 zl. to jeszce wieksze oczy zrobili....W danii breakfast jest na rowni z 1 g. zajebistego skuna ,haszu.......
JAcHoo said:Posiadanie nasion konopi w Polsce zawsze było i jest legalne. W pestkach nie ma żadnych psychoaktywnych substancji i nie sposób odróżnić nasion przemysłowych od innych.
Jak się sprowadza małe ilości (nie w celach handlowych), to żadnych wniosków, czy pozwoleń nie trzeba. 5 lat temu coś mnie podkusiło i kupiłem pestki przez internet w holenderskim sklepie. Nasionka po miesiącu przyszły z adnotacją na kopercie:"Urząd celny w ........ Objęte procedurą dopuszczenia do obrotu". Koperta była rozerwana i ponownie zaklejona. Podobno jesienią przyjechali jacyś smutni panowie Polonezem po cywilu, ale z "łoki toki" i zrobili obchód. Tak przynajmniej zeznawał mi sąsiad.