Nadchodzi jesien, czas gdy nasze kwiaty dojrzewaja, a dnia staja sie coraz bardziej szare, zimne i deszczowe. No i właśnie te trzy ostatnie decyduja w glownej mierze o pojawianiu sie naszego problemu. Od poczatku:
Pleśń - to przeważnie brązowa, szara, biała zgnilizna, tak to najczesciej kolokwialnie widac, w rzeczywistosci jest to grzybnia, powstala z zarodnika. W powietrzu unosi sie pelno zarodnikow, szukaja one tylko dobrego podloza i warunkow do bytowania.
Wiec po pierwsze plesn potrzebuje organicznego podloza, czegos co zaczyna obumierac, gnic, dlatego najczesciej atakauje kwiatostany w miejscach obumierania lisci, zlaman, zadrapan. Nalezy pamietac o prewencyjnym usuwaniu obumarlych lisci, zarowno z kwiatostanu jak i z lodygi. Usuwajac z kwiatostanu trzeba uwazac zeby usunac cala obumarla tkanke, dobrze jest miejsce po usunieciu prysnac miedzianem, ktory ma dzialanie kontaktowe.
W uprawie outdoor problem plesni zaczyna wystepowac na wczesnych kwiatostanach juz od sierpnia, wystarczy kilka dni deszczowaej, dusznej pogody, a zarzewie plesni na wyksztalconym kwiecie gwarantowane. Do walki i zapobiegania plesni stosuje 2 preparaty:
Miedzian – sporządzamy z niego oprysk który ma dzialanie kontaktowe, psikamy cale kwiaty, najlepiej rozchylając jak tylko się da kwiatostany. W razie znalezienia plesni, należy ja usunąć a okolice spryskac wlasnie miedzianem. Wystepuje on u roznych producentow, ale miedzian to miedzian wiec brac najtanszy :>
Amistar – wnika w soki rosliny powodując zwiekszenie mechanizmow samoobronych rosliny, nie ma dzialania kontaktowego, jednak znacznie wpływa na podatność rosliny na ataki plesni. Robimy z niego woztwor do oprysku. Amistar takze wystepuje u roznych producentow, niezmieniajac faktu ze jest to jeden i ten sam srodek.
Zalecane jest aby oba te srodki stosowac naprzemiennie, jednego tygodnia miedzian a drugiego amistar i tak w kolko do plonow. Ja polecam stosowac je jednoczesnie co tydzień, w tym samym spryskiwaczu mieszamy zalecane przez producenta dawki ( jak dacie wieksze nic się nie stanie... ) i pryskamy co tydzień, trzeba pamiętać o pryskaniu nie tylko topow ale i spodnich czesci rosliny, gdyz to wlasnie za wilgocia, plesn często atakuje od ziemi. Topy jak pryskamy to rozginamy jedna reka na wszystkie strony a druga pryskamy. Z dosw wiem ze jest to zmudne i czasochłonne zaajecie, ale jak najbardziej przynosi efekty. O niepozadane skutki oprysku nie mamy się co martwic, oba preparaty nie maja praktycznie okresow karencji, nie sza szkodliwe – co nie znaczy żeby je jesc...
Odzyskiwanie materialu zaatakowanego przez plesn :
Da się i wcale nie jest to czynność mocnej desperacji, gdyz pozwala uchronic duzo zdatnego do konsumpcji kwiatu. Nie chodzi tu o odzyskiwanie spleśniałego w 100% materialu, bardziej o to, ze jeżeli widzimy w srodku topa plesn to ciezko jest wyciac tylko ta plesn i mieć nadzieje ze nie zaatakuje po wycięciu, dlatego scinamy calego zainfekowanego topka ( polecam ciac z 1,5 cm wiecej niż zaatakowala plesn, lepiej mieć pewność ), wycinamy obszar który jest w plesnia, nastepnie topa pakujemy do dilpaka czy jakiegos plastikowego pudelka i wsadzamy na godzine ( około, nic się nie stanie jak dłużej ) do zamrażarki, spowoduje to wyginiecie calej grzybni i zarodnikow na topie. Nastepnie topa zamrozonego wsadzamy na jakis talerzyk i wsadzamy na 15 min do piekarnika rozgrzanego na 40 c, ma to za zadanie odparowac wilgoc z topa a tym samym zminimalizowac ryzyko nawrotu. Po tyt zabiegu topa trzymamy przez 2-3 dni w przewiewnym miejscu, a potem już mzoemy go normalnie curringowac .
Wiadomo ze top uratowany ta metoda nie będzie w pelni warosciowy – kolor pod wpływem zamrazania zmieni się na ciemnozielony, smak troche zubożeje przez piekarnik ( ale nie jest zle... ), zapach tez nie będzie taki slodki – ale co najważniejsze po spaleniu będzie w Glowie bajkal no i satysfakcja ze się uratowalo cos co by poszlo na straty. Dodam ze metoda w 100% sprawdzona, na topku po etapie piekarnika nigdy mi się nie przytrafil nawrot plesni.
Także żeby jesien nie przywitala nas podobnymi widokami:
Rozpulacze w dlon i na miejscowke oprysk robic GON !
Zachecam do rozmow w tym temacie o tematyce plesni, tyle odemnie, mam nadzieje ze się komus przydalo.
Pleśń - to przeważnie brązowa, szara, biała zgnilizna, tak to najczesciej kolokwialnie widac, w rzeczywistosci jest to grzybnia, powstala z zarodnika. W powietrzu unosi sie pelno zarodnikow, szukaja one tylko dobrego podloza i warunkow do bytowania.
Wiec po pierwsze plesn potrzebuje organicznego podloza, czegos co zaczyna obumierac, gnic, dlatego najczesciej atakauje kwiatostany w miejscach obumierania lisci, zlaman, zadrapan. Nalezy pamietac o prewencyjnym usuwaniu obumarlych lisci, zarowno z kwiatostanu jak i z lodygi. Usuwajac z kwiatostanu trzeba uwazac zeby usunac cala obumarla tkanke, dobrze jest miejsce po usunieciu prysnac miedzianem, ktory ma dzialanie kontaktowe.
W uprawie outdoor problem plesni zaczyna wystepowac na wczesnych kwiatostanach juz od sierpnia, wystarczy kilka dni deszczowaej, dusznej pogody, a zarzewie plesni na wyksztalconym kwiecie gwarantowane. Do walki i zapobiegania plesni stosuje 2 preparaty:
Miedzian – sporządzamy z niego oprysk który ma dzialanie kontaktowe, psikamy cale kwiaty, najlepiej rozchylając jak tylko się da kwiatostany. W razie znalezienia plesni, należy ja usunąć a okolice spryskac wlasnie miedzianem. Wystepuje on u roznych producentow, ale miedzian to miedzian wiec brac najtanszy :>
Amistar – wnika w soki rosliny powodując zwiekszenie mechanizmow samoobronych rosliny, nie ma dzialania kontaktowego, jednak znacznie wpływa na podatność rosliny na ataki plesni. Robimy z niego woztwor do oprysku. Amistar takze wystepuje u roznych producentow, niezmieniajac faktu ze jest to jeden i ten sam srodek.
Zalecane jest aby oba te srodki stosowac naprzemiennie, jednego tygodnia miedzian a drugiego amistar i tak w kolko do plonow. Ja polecam stosowac je jednoczesnie co tydzień, w tym samym spryskiwaczu mieszamy zalecane przez producenta dawki ( jak dacie wieksze nic się nie stanie... ) i pryskamy co tydzień, trzeba pamiętać o pryskaniu nie tylko topow ale i spodnich czesci rosliny, gdyz to wlasnie za wilgocia, plesn często atakuje od ziemi. Topy jak pryskamy to rozginamy jedna reka na wszystkie strony a druga pryskamy. Z dosw wiem ze jest to zmudne i czasochłonne zaajecie, ale jak najbardziej przynosi efekty. O niepozadane skutki oprysku nie mamy się co martwic, oba preparaty nie maja praktycznie okresow karencji, nie sza szkodliwe – co nie znaczy żeby je jesc...
Odzyskiwanie materialu zaatakowanego przez plesn :
Da się i wcale nie jest to czynność mocnej desperacji, gdyz pozwala uchronic duzo zdatnego do konsumpcji kwiatu. Nie chodzi tu o odzyskiwanie spleśniałego w 100% materialu, bardziej o to, ze jeżeli widzimy w srodku topa plesn to ciezko jest wyciac tylko ta plesn i mieć nadzieje ze nie zaatakuje po wycięciu, dlatego scinamy calego zainfekowanego topka ( polecam ciac z 1,5 cm wiecej niż zaatakowala plesn, lepiej mieć pewność ), wycinamy obszar który jest w plesnia, nastepnie topa pakujemy do dilpaka czy jakiegos plastikowego pudelka i wsadzamy na godzine ( około, nic się nie stanie jak dłużej ) do zamrażarki, spowoduje to wyginiecie calej grzybni i zarodnikow na topie. Nastepnie topa zamrozonego wsadzamy na jakis talerzyk i wsadzamy na 15 min do piekarnika rozgrzanego na 40 c, ma to za zadanie odparowac wilgoc z topa a tym samym zminimalizowac ryzyko nawrotu. Po tyt zabiegu topa trzymamy przez 2-3 dni w przewiewnym miejscu, a potem już mzoemy go normalnie curringowac .
Wiadomo ze top uratowany ta metoda nie będzie w pelni warosciowy – kolor pod wpływem zamrazania zmieni się na ciemnozielony, smak troche zubożeje przez piekarnik ( ale nie jest zle... ), zapach tez nie będzie taki slodki – ale co najważniejsze po spaleniu będzie w Glowie bajkal no i satysfakcja ze się uratowalo cos co by poszlo na straty. Dodam ze metoda w 100% sprawdzona, na topku po etapie piekarnika nigdy mi się nie przytrafil nawrot plesni.
Także żeby jesien nie przywitala nas podobnymi widokami:
Rozpulacze w dlon i na miejscowke oprysk robic GON !
Zachecam do rozmow w tym temacie o tematyce plesni, tyle odemnie, mam nadzieje ze się komus przydalo.