As of today ICMag has his own Discord server. In this Discord server you can chat, talk with eachother, listen to music, share stories and pictures...and much more. Join now and let's grow together!
Join ICMag Discord here!
More details in this thread here: here.
^^^ nigdy tak późno nie wysadzałem, ale można spokojnie założyć że nic wielkiego się nie stanie, oprócz tego że rośliny będą miały miały mniej czasu na wzrost wegetatywny i mogą nie zdążyć urosnąć do odpowiednio (dla mnie) dużych rozmiarów, które tak nas interesują . Inna sprawa czy np. nie opóźni to trochę początku kwitnienia i w konsekwencji prawidłowego dojrzenia roślin, ale tu nie będę za bardzo wchodził w temat bo nie znam żadnego naukowego dowodu na ten temat.
Pamiętaj że formalna i orientacyjna granica początku kwitnienia (flo) w Polsce to plus/minus 22 Września. Zakładając że daje się posadzić rośliny na przełomie Kwietnia i Maja, każdy miesiąc zyskany w okresie wegetacji da Ci bonus w postaci dodatkowych szczytów.
Przy okazji, zauważcie że to co używamy w indoorze do rozpoczęcia kwitnienia (flo) czyli przełączenie oświetlenia na 12/12, w naturze Polskiej następuje dopiero we wrześniu. Wtedy kiedy pozostaje już bardzo niewiele czasu na dojrzenie. A jednak wiele roślin dojrzewa. Dla mnie to jest kombinacja tego że te rośliny, które są zaaklimatyzowane w Polsce mają ten gen autoflo gdzieś nabyty, ale poza tym jest to długi okres wegetacji, który przygotowuje roślinę do szybkiego dojrzenia. Im dłużej roślina veguje, tym szybciej kwitnie.
ja w zeszłym roku ostatnie planty wyrzucałem w połowie lipca. nad rzeczką, do minimalnego, nieprzygotowanego dołka -> urosły na 1.5m
przez cały czerwiec spokojnie można sadzić. największy wzrost i tak przypada na lipiec.
co do późniejszego kwitnienia, to nie łamałbym sobie tym głowy, o ile nie robi się dziwnych kombinacji z fotoperiodem (reveg etc.).
poza tym to co 22 września zaczyna kwitnąć (12/12) to się ewidentnie nie nadaje na naszą szerokość geograficzną. to całe 12/12 to typowo indoorowa historia. na zewnątrz rośliny widzą, że dzień staje się coraz krótszy i zaczynają kwitnąć. jedne w lipcu inne w sierpniu, jak zaczną na początku września to też zdążą, ale jeśli zaczynają dopiero przy 12/12 to znaczy, że hodowla/selekcja indoor pozbawiła ich wyczucia
@vod , @Chemik , a jak z dojrzewaniem było u Was doszły ? czy raczej im brakowało ,kilku , kilkunastu dni do pełni rozkwitu he.
@kov tak ! dobrze mieć dużą roślinę , ale akurat stawiał bym na nisze rośliny , a więcej wysadzając. Zawszę dodatkowe szczyty , mogę uzyskać po przez wyginanie do ziemi trening jak się nie mylę , zwany supercroping. Nie wiele ale zawsze coś.
E:
No i super mam dość wczesny cross , jak na razie , Maroc x wczesna więc powinno być bez problemów
sadzone w lipcu doszły wszystkie elegancko. aczkolwiek nie wiem czy wcześniej czy później niż sadzone wcześniej bo inne odmiany.
nie doszły mi tylko durban i blubonic x wr/tb, które sadziłem gdzieś na początku czerwca i które wcześniej w boksie zaczęły kwitnąć i potem revegowały.
anti-bissan na gwalt potrzebny, jesli znacie jakis sklep internetowy gdzie mozna dostac ten preparat to zarzuccie linkiem.wszedzie naklad wyczerpany
pozdro
Pod koniec tygodnia maja otrzymac nową dostawe w zbymarze i wystawic na alledrogo. Dzwon do nich i bezposrednio zamawiaj. Bedą 0.25, 0.5 i 5 L.
Moje pytanie w sumie bardziej do srodkow ochronnych no ale...uzywał ktoś preparatu Ślimax? Sporo tanszy od substralowego ślimakolu, ale czy rownie skuteczny?
Finger ja używałem go w tamtym roku, bo tylko taki u mnie w sklepie był :] jak dla mnie zdał egzamin. wystarczy nie wiele wokół krzaczka posypać i na następny dzień zbierasz po 10 ślimaków przy każdym krzaczku
I nawet po ulewnym deszczu zostają jeszcze jego pozostałości...
Wiec bez obaw możesz go brać
Pozdro
P.S. widzę ze ten spania nie macie
peace
Dochodziły w tym samym czasie co inne passionki wysadzane w maju czy czerwcu. Co dziwne wysadzona w tym samym czasie rudrelis indica od ss nie doszła. Ogólnie nie polecam ruderalis indica, wielkie france po 2m porosły z jednym głównym topem wielkości puszki po bronksie. Do tego słabe, niesmaczne i zero autoflo.
A ja namaczam w kieliszkach swoje kulki:
10 x Twilight x Big Bud
10 x Big Bud
10 x Swiss Mixed
Siedzą już w wodzie ponad 24 godziny i...
dotąd tylko 2 pestki TW x BB pękły... reszta śpi.
Pesteczki TW x BB były najmniejsze ze wszystkich, ale jak widzę - same się rwą do życia.
Czyste BB nawet nie chcą tonąć... mają skorupkę tak "woskowo" hydrofobową, że woda ich nie chce zwilżać w żaden sposób.
Ile może potrwać takie "namaczanie" zanim zacznie kiełkować reszta?
SLN, roznie z kielkowaniem jest.Niektore pestki kielkuja lepiej, inne slabiej.W wodzie nasiona moga zaczac gnic, jesli beda w niej zbyt dlugo.Moze zastosuj precrushing i daj na chusteczki/wate do kielkowania.W kazdym razie kielkowanie moze trwac nawet 2 tyg.
niektore pestki moga miec silna skorupke dopiero sa 24 godizny w wodzie wiec spokojnie jak mowi cheton lepiej włozyc na wate jesli po tygodniu nie zaczna pekac radze ci delikatnie przekrysc skorupke lub zgniesc palcami ale naprawde delikatnie tak zeby charakterystycznie strzelilo
SLN , nie wiem czy to dobry pomysł , ale gdzieś czytałem na PL forum że ktoś na te "woskowe" skrupki użył papieru ściernego , lekko przecierając. Pamiętam że używał do tego cienkiego ? nie wiem jak to nazwać , delikatnego papieru o małych wybrzuszeniach na papierze.
SLN jeszcze mają czas...
Mi nigdy pestki po 24h kłow nie puszczały, minimalnie po 2-3 dniach. Jak przez tydzień się nie otworzą to wtedy możesz się martwić...
ja tam zawsze po 24h pomagam im pęknąć kiedy już są namoczone.... Po 3-4 dniach wszystkie pechy mają ładny dorodny kiełek... Jak dotąd zawsze działało...
ja wrzucam pestki na 2-4 dni normalnie do wody, jak pękną to na chusteczkę i delikatnie przykrywam jedną warstwą chusteczki.Kiełkują jak szalone-oczywiście wiele zależy od jakości pestki.
Dodam że cały proces kiełkowania odbywa sie w kompie
Na chusteczce to mysle ze niezbyt dobry pomysl z tego wzgledu, ze chusteczka moze sie poprzyklejacz do kiełka. Mozna na reczniku papierowym U mnie wszystko odbywa sie na reczniku papierowym i po 24h mam juz pierwsze kielki hehe. Pozdrawiam
EDIT: Locomaroco pewnie ze daje rade na chusteczce.... ale fakt faktem ze rozrywa sie ona łatwiej jak jest morka.... masz racje nie ma co ciagnac tego tematu
Przeniosę te które już skiełkowały na podłoże z waty i przykryję cienką gazą.
No Ojciec, ja też właśnie coś czytałem o tym sposobie z drobniutkim papierem - jak mi się nie wyklują do jutra to zrobię im "troubleshooting service" . Papier ma być tzw. papierem wodnym, do szlifowania na mokro. Opis metody polegał na tym, aby szufladkę pudełka po zapałkach wykleić tym papierem, następnie włożyć nasionka, zamknąć w pudełeczku i wytrząsać aż wierzch się delikatnie nie zetrze.
Wtedy na gazę. No zobaczymy - w każdym razie te zuchy które już zakiełkowały trafią wieczorem do "inkubatora" z waty ;-).
Dzięki za odzew i pomoc!
EDIT: A nasiona są dobre - z dobrego sklepu, od FCS - a z nimi raczej nie było wielu kłopotów.
Pozdrawiam!