What's new

Nasze niepokoje...

Wyrolowany

Active member
codzienne palenie chyba nie jest dla każdego, coraz częściej spotykam osoby, które wyglądają jak muły bagienne, gdy palą każdego dnia. Zaczyna mnie to troche irytować, bo ich wygląd i zachowanie psuje opinie naszej Marii.

Pozdro i nie zamulajcie :D
 

cheapwine

Well-known member
Veteran
Co masz na mysli? Bo tez znam takich ludzi co niby jaraja codziennie a prawda taka ze ciagną włada i sie nie pucuja. A pozniej my palacze mamy zszargane opinie, pale niedlugo(chodzi ze bez przerwy bo pale ogolnie od 6-7lat) bo ok 4msc codziennie i 0 skutkow ubocznych, moze troszke bardziej leniwy jestem ale co do duszy towarzystwa to jak bylem tak jestem gwiazda wieczoru ;) hehehe...
 

ziben

Active member
Veteran
Ja mam podobnie jak cheapwine. Tylko ten okres 4 miesięcy jest znacznie dłuższy. Czasami chciałbym zrobić sobie detox, ale ziomki nie pozwalają :D

Po prostu zawsze trzeba mieć na uwadze to, że najpierw załatwiamy sprawy codzienne, nic nie odkładamy na później, a potem dopiero relaxujemy się z jointem w łapie :)
 

g1enek

Member
Palenie codziennie dla nikogo nie jest dobre... sam myslalem ze mi to nie tez nie przeszkadza... ale jak sie robi przerwe to potem sie widzi jednak roznice ;)
Jointy sa zajebiste, ostatnio uswiadomilem kobiecie, ze nigdy nie przestane palic ( 5 lat zwiazku, ostatnio zaczelo ja troche dreczyc ze jaralem 10joyow dziennie, chociaz sama lubi ze mna zapalic ale jak popali troche to potem przestaje bo uwaza ze ja to mega oglupia :p ) no i staram sie robic przerwy... jest ciezko nigdy nie mialem problemow z detoxem... tymbardziej ze w zyciu sie uklada, praca uczelnia hajsik trawka przyjaciele kobieta wszystko ok i wez tu nie pal hehehe... no ale ograniczam sie jak moge... trudno tak majac takie łakocie ^^. Ogolnie uswiadomilem panne, zeby czasem nie dawala mi wyboru ultimatum ONA czy MARY hehe. Tak czy siak palenie codziennie nie jest dla nikogo dobre dla nikogo, no chyba ze ktos jaral 10lat codziennie to 1joy z wieczora napewno nie zaszkodzi ale wiadomo ze nigdy sie nie konczy na jednym... tak samo po znajomkach widze przejarane lby wszyscy jestesmy hehe. Najgorszy SKUTEK negatywny uboczny jest BRAK OGARNIECIA W CHUJ ( za czym idzie oczywiscie totalny brak pamieci krotkotrwalej i tej dluzszej tez, oraz brak koncetracji, no i lenistwo - brak chęci to robienia obowiazkow )
i nie mowcie ze tego nie macie...
Pozdrawiam wszystkich goraco Zycze Wam ZDROWYCH SZCZESLIWYCH Swiat, oraz Lepszego, Słodszego i Mocniejszego Roku 2o13. Oby nikt nie mial przypalu!! i zeby kazda kurwę, ktora wam kiedykolwiek cos ukradla/dojebala spotkało to co Was albo jeszcze gorzej heh. Farcik Panowie i Panie oraz pamietajcie PEACE AND LOVE. Dobra karma zawsze wraca! Pamietajcie pozdro
 
B

BajCus

jak to rapowali: Kto nie robi przerwy ten szybko traci nerwy.

A tak szczerze to wyłącznie od naszego organizmu i psychiki zależy. Nie każdemu dane codziennie obcować z MJ i niech tak zostanie. Mnie tam codzienne palenie nie męczy (choć nie pale dużych ilości), ba co więcej jak sobie z rana zapale to mnie się bardziej chce niż bym nie palił. Ale to już chyba pod uzależnienie pochodzi. A jeśli tak to KOCHAM to uzależnienie ;-)
 

Wyrolowany

Active member
A ja pale prawie codziennie (czasem zapomne heheh :D), od jakichś hmmm, 6 miesięcy? Tylko że są to ilości naprawde niewielkie bo lufka dwie, ewentualnie jakiś bacik na dwóch :)

Kiedyś owszem, byłem leniwy jak skurwysyn, ale teraz nawet nie mogę sobie na to pozwolić, bo mam ambitną kobietę, która by na to nie pozwoliła, i sam sobie też nie moge sobie pozwolić, bo mam dość ciężkie studia i by mnie po prostu wyjebali z nich, tak więc trzeba zapierdalać.

Z resztą jak to mówią: bez pracy nie ma kołaczy, i kołacze to niekoniecznie dzięgi.

Pozdro!
 

zielonylasss

guerilla grower
Veteran
A moim niepokojem jest fakt, że nie dopalam jointów i prawie zawsze gaszę z centymetrem niespalonej trawy... heh... gdyby to zbierać to w ciągu roku by się zebrało na miesiąc palenia pewnie... ale nie będę niedopalonej zbierał, kruszył i kręcił ponownie przecież...

A z okazji świąt życzę Wam wszystkim tylko takich niepokojów :D

pozdro!
 

Amnnesia

Member
Z jednej strony niepokoj ale i radosc duzy projekt na ktory sie porwalam z jednej strony motywacja bo to pierwszy tak duzy projekt a wreszcie sa ku temu mozliwosci z kolejnej strony ogrom prac budowlanych takich jak stawianie scian ktore opornie mi ida bo sie na tym nie znam :D ale bede walczyla :)

Pozdrowionka
 

EnzoPL

New member
boje sie o to ze w naszym ukochanym kraju bedzie jeszcze gozej zamiast byc lepiej to ceny rosna place stoja bezrobocie co raz wieksze...
 

BlinD

Active member
Siemanko
Moim niepokojem ostatnio jest dziwne doświadczenie z haszykiem. Mianowicie znajomy do mnie zadzwonił z inf, ze ogarnal od osiedlowego typka hasz.. mocny hasz. Nigdy nie wierzyłem zbytnio w dziwne dodatki do palenia tzw "chemia" jak to dzieci w gimnazjum zwykly mówić, po prostu czasem było dobre mocne palonko. Może jakieś dodatki masowe owszem się zdarzyło, że zamiast popiołu robił się brykiet, skwierczało coś a dym był słonawy. Jednak ostatnie doświadczenie z haszem mnie przeraziło.
Znajomemu została resztka tego haszu (plastelinka nazwyana "piekielnym haszem") wiec zrolowałem bardzo cieniutka nitke i na moje oko na 4 osoby nawet nie opłacało się tego palić jeżeli chodzi o ilość. Gdy rozpaliłem złapałem z 2 chmury na rozpalenie i normalnie jak poczułem hasz poszło po 3 buchy. w momencie oddania skreta poczułem, jak mocno i szybko wchodzi high... byłem naprawde mocno zdziwiony mocą tego haszu, jednak z każdą sekundą czułem się mocniej upierdolony, banan na twarzy od ucha do ucha, łzy ze śmiechu bo nie wierzyłem, że można tak mocno uwalić się po 3 buchach... (czas- niecała minuta po zapaleniu), a ja czuje, że high staje się coraz mocniejszy, tak że w pewnym momencie zacząłem się lekko zastanawiać, może niepokoić, ale bez paniki. i wszystko było by ok i wspominałbym to jako najmocniejszy hasz jaki paliłem bez podejrzeń, że jest to jakaś "chemia" gdyby nie to, że po 5 minutach jak za dotknięciem magicznej różdżki w ciągu kilku sekund wytrzeźwiałem zupełnie... jakby ktoś wiadro wody wylał na głowę.
w sumie na 4 osoby wypaliliśmy pół cieniutkiego skręta i nikt nie chciał go dokończyć później bo się po prostu bał co to jest ;]. czy ktoś z was miał styczność z czymś podobnym ?
 

kmc21

Member
"W przeciągu ostatnich miesięcy na rynku pojawił się nowy produkt - "fake hash", "syntetyczny hasz". Produkt ten w konsystencji oraz wyglądzie jest nie do odróżnienia od oryginału, zapach zależy od naniesionych aromatów - tak, można uzyskać zapach prawdziwego haszu. Sztuczny hasz jest nasączany syntetycznymi kannabinoidami, aktualnie najczęściej są to AM-2201 i UR-144 - każdy z nich jest wielokrotnie mocniejszy od THC. Produkt ten jest tani jak barszcz, cena produkcji 1 gramu gotowego produktu waha się w przedziale 1-9zł. To zaś, kusi wielu osiedlowych jak i poważnych dilerów do kombinowania.."

"JAK POZNAĆ SZTUCZNY HASZ?
1) Sztuczny hasz ma często zapach kwiatów lub cytrusów, lecz nie jest to zasadą.
2) Sztuczny hasz jest bardziej plastyczny od oryginału, choć też nie jest to regułą - można uzyskać go nawet w formie kości.
3) Hasz ten ma gorzki, ziołowy (nie marihuanowy) posmak. Fani etnobotaniki rozpoznają w tym damianę.
4) Najskuteczniejszy sposób, na który wpadłem ostatnio - wystarczy wziąć ociupińkę haszu i go zwilżyć. Jeśli mamy w ręku prawdziwy hasz - nie powinno to na niego szczególnie wpłynąć. Syntetyczny hasz natomiast zacznie się "rozpuszczać", kleić do palców, rozpadać oraz pozostawiać plamy w kolorze od żółtego, przez zielony, do brązowego. Na zdjęciu poniżej pokazałem porównanie oryginału jak i podróbki, oba w formie plastelinki, po zwilżeniu i przejechaniu nim po kartce papieru:"
 

squn

Member
Miałem okazję spróbować tego fake hashu, oczywiście wcześniej nie wiedząc że kostka nie jest z prawdziwej czekolady tylko z jakiegoś podkładu nasączonego am . Powiem tak że bania łapie od razu, nie ma żadnego ładowania, tylko od razu wsiada naprawdę mocno. Szczerze nie polecam.
 

flpflp

Member
Veteran
ogien w boksie....trafilo sie zwarcie w puszce od winga....dokladnie rzecz biorac w miejscu gdzie kable sa mocowane z oprawka...blacha osmolona w chuj, mocno nadpalona plastikowa puszka z kablami...dobrze ze na tym koncza sie ofiary...
 
T

Torek

Siemka

Do dupy Rosliny wszystkie padły :( podejrzewam ze jakąs chujową partie ziemi zakupiłem byc moze z jakims grzybem. No ale nic nie poddajemy sie i dzisiaj na wate dałem identyczny zestaw co wczesniej.Tylko szkoda Nasion i czasu :( Bo jescze z 1tydzien -2tygodnie i by szły na flower a tak wszystko od początku

pozdrawiam
 

TheCreator

Member
Veteran
A u mnie wielkie rozczarowanie - kwitnacy klon UltimateOG x Cherry Cake#2 pokazal mi dzis na sobie zarodki paru pestek, wyrwalem jednego najwiekszego calyxa, a tam wielka zielona sliwa... :booked:
Dziwna sprawa, bo poprzednio rosly te same strainy w boxie i nic nie hermilo, teraz kwitna z klonow - zadnych bananow nie bylo, a kule sa - i to na tej dziewczynie, co ja chcialem na pylek femi brac :microwave:
 
Top